10 października był Światowym Dniem Zdrowia Psychicznego i nigdy wcześniej ten rok, tak pełen trudności i niepewności, nie był tak ważny, aby mówić o tym, jak ważne jest dbanie o swój umysł, tak jak o swoje ciało.
Od dzieciństwa, w rzeczywistości, jesteśmy uczeni, jak dbać o nasze ciało: z gimnastyki, uwagę na dietę, czyszczenia i wszystkich tych narzędzi, które mogą również pomóc nam poprawić go, takich jak makijaż, kremy itp.
- Inaczej sprawa wygląda, jeśli chodzi o dbanie o naszą kondycję psychiczną. Nie zawsze dostajemy odpowiednie narzędzia, aby zrozumieć i poradzić sobie z emocjami, które odczuwamy, zinterpretować myśli, które przechodzą przez nasze głowy i rozpoznać nasze prawdziwe potrzeby.
- Dzieje się tak dlatego, że istnieje ukryte tabu, które nie pozwala nam mówić o naszym stanie psychicznym: istnieje bardzo silny strach przed byciem postrzeganym jako słaby lub przed byciem dyskryminowanym, izolowanym i odepchniętym. Dlatego zamiast stawić czoła problemowi, często jest on zamiatany pod dywan.
Konsekwencje tego modus operandi są nieprzewidywalne: niektórym udaje się spontanicznie odnaleźć równowagę, podczas gdy inni mają z tym duże trudności, być może wynikające z ich charakteru i/lub genetycznej skłonności do zaburzeń psychicznych.
Właśnie dlatego, że jest ona tak nieprzewidywalna, konieczna byłaby dobra edukacja w zakresie zdrowia psychicznego, zwłaszcza w celu zapobiegania, aby uniknąć konieczności leczenia problemów, które w przyszłości mogą okazać się mniej lub bardziej poważne.
Stres: najczęstszy „wróg
Stres jest dziś jednym z największych czynników niestabilności psychicznej człowieka. Wszyscy jesteśmy ofiarami, w mniejszym lub większym stopniu, z powodu naszego coraz bardziej gorączkowego życia, którego rytm, wymagania i sytuacje są czasami nie do zniesienia. Stres jest reakcją na brak równowagi, którą jednostka dostrzega pomiędzy swoimi możliwościami adaptacyjnymi a wymaganiami stawianymi jej przez środowisko. Mogą one być różnego rodzaju: poznawcze, społeczne i/lub emocjonalne. Nie jest to reakcja negatywna, a wręcz przeciwnie, jest to narzędzie naszego organizmu, które sygnalizuje nam, że coś jest nie tak i że musimy podjąć działania. Problem polega na tym, „jak” do tego podejść, jak tym zarządzać.
Istnieje wiele technik: każdy z nas wypracował niektóre z nich, nawet nieświadomie, a innych nauczyliśmy się z czasem, poznając siebie na bieżąco. Dla niektórych ludzi wyzwoleniem jest uprawianie sportu, inni angażują się w kreatywne hobby, jeszcze inni zanurzają się w innych światach dzięki książkom, filmom i grom wideo. więcej informacji o zdrowiu i opiece
Ale te systemy pracują tak długo, jak długo stan stresu jest jeszcze powierzchowny lub tymczasowy.
Z drugiej strony, kiedy człowiek musi stawić czoła dłuższemu okresowi silnego dyskomfortu (spowodowanego na przykład niezdrowym środowiskiem pracy lub innymi rodzajami trudności, od ekonomicznych po emocjonalne, a nawet doświadczeniem lub nieprzyjemnym wydarzeniem, które reaktywuje traumę z przeszłości, która nie została jeszcze w pełni przetworzona), jego spokój psychiczny może zostać wystawiony na próbę i w tym przypadku może być trudno poradzić sobie ze złym samopoczuciem, które nie tylko nie maleje, ale wręcz zdaje się karmić własnym dyskomfortem, stając się coraz większe.
Chociaż podniesienie ręki i zwrócenie się o pomoc w każdej chwili, bez jakiegokolwiek wstydu, jest uzasadnione, a poleganie na ekspercie jest najszybszym sposobem rozwiązania i opanowania dyskomfortu, to jeśli znajdziemy się w sytuacji, w której nie ma możliwości uzyskania natychmiastowej pomocy, możemy uciec się do różnych technik, które uczeni i terapeuci doskonalili przez lata, a które mogą pomóc w opanowaniu stanów stresu i niepokoju. Techniki te, początkowo opracowane z myślą o pomocy własnym pacjentom, stopniowo zaczęły być stosowane poza obszarem ich pochodzenia, stając się narzędziami, których opanowania możemy się dziś nauczyć wszyscy, z zaangażowaniem i wytrwałością.
Mindfulness
Medytacja mindfulness jest jedną z technik, która zyskała na popularności w ostatnich latach, dzięki swojej wszechstronności. Narodziła się w latach 70-tych, przede wszystkim dzięki pionierskim badaniom lekarza Jona Kabat-Zinna, i jest podejściem inspirowanym naukami buddyzmu Theravada i Zen, pozbawionym duchowych i moralnych konotacji, które wynikają z tych dwóch doktryn, aby skupić się na kardynalnej zasadzie: byciu świadomym tu i teraz, z umysłem i sercem, bez osądzania.
To, co czyni ją tak uniwersalną, to możliwość jej zastosowania w życiu codziennym: łatwo dostosowuje się do codziennych kontekstów, których zwykle doświadczamy, ponieważ odnosi się do wszystkich nieuniknionych trudności życiowych, z którymi prędzej czy później musimy się zmierzyć. Uczy nas naciskać przycisk „pauza” w naszym umyśle, wśród negatywnych myśli, które z powodu stresu i niepokoju nadal produkują i wirują bez ograniczeń, wybierając nie uciekać od nich, ale raczej zanurzyć się w nich, aby zrozumieć, skąd pochodzą i uchwycić ich prawdziwe znaczenie.